Witam was serdecznie po bardzo długiej przerwie. W końcu pomyślałem, że koniec tego błogiego lenistwa i blogiem zająć się trzeba. Po tak długim czasie chciałem odpalić wam tuningową petardę i myślę, że dzisiejsze auto w pełni zasługuje na to określenie. Może nie jest chorym pokrakiem na 11'' z przodu, albo grubasem na errajdzie, ale patrząc na jego zdjęcia w myślach mówię sobie: "Ma w sobie coś ten niebieski skurwiel". Z zewnątrz niemal full seria, pod maską również. Wnętrze też na razie bez żadnych fajerwerków, ale fejk RS'y i solidna gleba są kluczem do sukcesu tego auta, które skręca Arnold Schwarzenegger w Terminatorze i pokazuje, że nie trzeba byc bogatym skuurwielem i spać na hajsie, żeby mieć zajebiste i nietuzinkowe auto. Dobra zaczynamy wywiad!