Z Samochodami jest dokładnie tak samo jak z kobietami. Pierwsza wspólna noc jest najciekawsza. Pamiętam moją pierwszą przejażdżkę po odebraniu prawka. Na początku jechałem bardzo ostrożnie. Chciałem poznać swoje auto. Jechałem jak najwolniej, bo nie chciałem, żeby nasza pierwsza noc była zarazem ostatnią. Z każdym następnym kilometrem mój styl jazdy coraz bardziej się zmieniał. Wraz ze wzrostem obrotów rosła moja pewność siebie. Pozwalałem sobie nawet na pierwsze nieśmiałe boki i choć wiem, że było to nieodpowiedzialne, to w ogóle nie traktuję tego jako głupoty. Po prostu chciałem zdobywać doświadczenie, a co innego niż RWD+ deszcz+ noc by mi na to pozwoliło?